
DyMnO 2016, czyli rogaining w natarciu
- Opubikował Marek Galla
- 18 maja 2016
- 1 Komentarze
- Wyświetlenia 693
Dwa sezony temu w Pucharze Polski po raz pierwszy dopuszczono możliwość zorganizowania trasy w formule rogainingu i co raz to nowi organizatorzy wprowadzają ją na swoich imprezach. Podobnie było na odbywającym się 14 maja w Nowogrodzie koło Łomży siedemnastej edycji DyMnO.
Mimo, że nazwa „rogaining” jest dosyć straszna i obca to jego zasady są bardzo proste. Zawodnicy muszą zebrać możliwie jak najwięcej punktów w określonym limicie czasu. Punktów jest tyle, żeby żaden zawodnik nie dał rady zebrać wszystkich. Żeby było trochę trudniej zaplanować sobie trasę punkty kontrolne mają różną „wagę” i zaliczać je można oczywiście w dowolnej kolejności. Kary za przekroczenie limitu czasowego są srogie i powinny spowodować, żeby wszyscy się w nim mieścili. Wydaje się super nieprawdaż? Kapituła Pucharu Polski określiła, że rogaining z limitem 8h spełnia warunki trasy TP50. Oczywiście w trudnym terenie zwycięzca takiej trasy zrobi ciut mniej kilometrów, a w łatwym może tych kilometrów nastukać nawet 70, ale taki podjęto kompromis i wydaje się on słuszny.
W kalendarzu Pucharu Polski mamy w tej chwili trzy imprezy w formule rogainingu. Odbywające się w poprzedni weekend DyMnO, Roztoczańska 13 odbywająca się na Roztoczu oraz DAJAR Czarna Cobra mająca miejsce na Pomorzu i będąca w tym roku Mistrzostwami Polski na dystansie 50km.
Na DyMnie na trasie pucharowej najlepiej z zaplanowaniem trasy i szybkim jej pokonaniem poradził sobie Krzysztof Lisak, któremu udało się uzbierać 870 punktów i przebiec 70 km. Krzysiek dobiegł na metę na 3 minuty przed limitem, więc trasę wyznaczył sobie idealnie. Na drugim miejscu zawody skończył Mateusz Mioduszewski 810 punktów, a na trzecim Bartek Grabowski 740 punktów. Mały dramat przeżył Dariusz Rewers, który uzbierał 800 punktów, które dałyby mu trzecie miejsce, ale spóźnił się 16 minut na metę i ostatecznie, po nałożeniu kary, zajął dopiero 7 miejsce. U kobiet bez niespodzianek. Wygrała Dorota Duszak (620 pkt.), przed Anią Sejbuk (560 pkt.) i Asią Owczarz (500 pkt.). Cytując jednego z zawodników „punkty bardzo dobrze postawione, super pomysł z rozświetleniami, krajoznawczo może bez jakichś zachwytów, ale pokazywały klasyczne kurpiowskie nadnarwiańskie widoki. Wyniki szybko, obiad smaczny” Wnioskuję, że było super!
Zdjęcia pochodzą ze strony organizatora
1 Comments