Rajd Wilczy
- Opubikował Marek Galla
- 13 kwietnia 2016
- 1 Komentarze
- Wyświetlenia 600
Rajd Wilczy to nowa impreza organizowana w Żorach na Śląsku przez pewną grupę ludzi poszukujących przygód. Tegoroczna odsłona była debiutem, jeśli chodzi o imprezy AR. W zeszłym roku zdecydowaliśmy się zorganizować tylko jedną trasę, krótką, bo 50 km – żeby spróbować czy w ogóle damy radę. Daliśmy radę, dostaliśmy feedback od zawodników i w tym roku uruchomiliśmy nową formułę rajdu – trasę OPEN (50 KM: rower/bieg/rolki) – trasa po lesie i mieście oraz trasę PROFI (100KM: trek/rower/kajak).
Sztab Rajdu złożony jest z członków klubu specjalnościowego Eventyr Team – wszyscy poznaliśmy się na zbiórkach harcerskich, dlatego też Hufiec Żory jest współorganizatorem naszego Rajdu.
MORDERCZA SETKA PRZEZ GÓRY
Trasa PROFI zaplanowana dokładnie na 115 kilometrów okazała się mordercza – rekordziści nakręcili 160 km! Na trasie PROFI wystartowało 13 zespołów. Dzisiaj bijemy się w pierś, bo wiemy, że zbyt późno wystartowaliśmy z promocją naszego rajdu, a na dodatek termin pokrył się z Nadwiślańskim Rajdem Przygodowym. W przyszłym roku planujemy promocję na szerszą skalę – liczymy przynajmniej na podwojenie liczby zawodników.
Zawodnicy PROFI wystartowali o godzinie 0:00 z płyty rynku w Wiśle. Zawody rozpoczęły się od treku – zawodnicy dawali czadu biegiem, tempo było naprawdę szalone – pierwsze ekipy zasuwały tak, że aż nam się w biurze GPS zawieszał. No, nic dziwnego, skoro temperatura była bliska zeru, wiało i siąpiło. Pierwsze zadanie specjalne czekało na zawodników w Wiśle Malince – perforator czekał na skoczni, wysoko w górze. Zawodnicy mówili, że to był świetny pomysł – idealny na rozgrzanie. Po zadaniu dalej biegiem, aż pod Baranią Górę, gdzie na zawodników czekał pierwszy przepak i rowery. Tutaj kolejne mordercze zagranie szefa trasy – po wykańczającym i rozgrzewającym biegu zawodnicy wsiedli na rowery i czekało ich kilkanaście kilometrów ciągłego zjazdu. Dalej rowerem, później kajak, powrót, znowu rower i kolejne zadanie specjalne – tym razem alpinistyczne. Potem już tylko rower i trzeba było śmigać na metę, bo o 16:00 mijał limit czasu. Jak nasi zawodnicy dawali czasu i jak przemieszali się możecie obejrzeć tutaj: http://app2.trackcourse.com/view/rajd-wilczy-2016
Ostatecznie, na mecie jako pierwsi pojawili się zawodnicy EventyrTeam, którzy nakręcili dokładnie godzinną przewagę nad drugą ekipą. Pojawili się na mecie, wykończeni i półprzytomni, z mordem na ustach wyzywając naszego szefa trasy – Krzyśka Mańskiego. Kiedy emocje opadły było już trochę spokojniej, pojawił się uśmiech i zadowolenie z rajdu. Mistrzami okazali się jednak zawodnicy ze Szkoły Fechtunku Aramis, którzy wpadli na metę dokładnie 4 sekundy przed deadline’m, tym samym zdobywając pudło – dzięki zakwalifikowaniu się w czasie zdobyli trzecie miejsce.
TRASA OPEN, CZYLI 50 KM DLA WSZYSTKICH
Druga trasa, otwarta dla wszystkich chętnych była zdecydowanie łagodniejsza. Zawodnicy wystartowali na rowerach, stamtąd trasa przez las na Starówkę. Tutaj dwa etapy – bieg po mieście i rolki, po zaliczeniu ich zawodników czekały jeszcze dwa krótkie BnO i znowu rower. Startowali zawodnicy, którzy często biorą udział w Rajdach typu AR, ale też zupełni nowicjusze, którzy przeczytali na naszej stronie i stwierdzili, że spróbują swoich sił. Na trasie czekało na zawodników kilka zadań specjalnych: odwiedziny w Muzeum Miejskim, Muzeum Ognia, zadania sprawnościowe, a nawet takie wymagające delikatnych kubków smakowych.
W przyszłym roku planujemy jeszcze bardziej poszerzyć wachlarz możliwości – marzy nam się trasa dla dzieci, taki bieg przełajowy z przeszkodami, ale ta opcja jest jeszcze w fazie planowania. Koncepcja trasy PROFI i trasy OPEN pozostanie jednak niezmieniona – ta formuła sprawdziła się w tym roku i chcemy na niej budować kolejne edycje.
Informacje na temat Rajdu możecie znaleźć na blogu: http://rajdwilczy.wordpress.com i na fejsie, oczywiście. Już niedługo podamy datę przyszłorocznej edycji, więc warto znaleźć nas i śledzić. Na zachętę powiem tylko, że każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal i koszulkę rajdową w cenie wpisowego i zapraszam za rok.
[Organizatorzy]
1 Comments