
GP Poznania E3, czyli obiegać, skakać czy się zmoczyć
- Opubikował Marek Galla
- 22 lutego 2016
- 0 Komentarze
- Wyświetlenia 333
Wczoraj odbył się trzeci etap Grand Prix Poznania w biegu na orientację organizowany przez KS Hades. Znów ponad 100 zawodników rywalizowało na trzech trasach zróżnicowanych pod względem trudności i długości. Niestety plany organizatorom i częściowo rywalizację zawodników popsuł fakt, że na terenie zawodów odbywała się inna impreza – trening chartów. Nikt nie mógł się spodziewać, że na łące gdzieś na środku lasu, będzie miało miejsce takie wydarzenie, szczególnie w połowie lutego. Organizatorzy w miarę opanowali sytuację i zawodnicy z późniejszych minut startowych mieli anulowanych kilka punktów w newralgicznym miejscu. Ostatecznie z wyników zostały wycięte te przebiegi i można mieć wątpliwości jak bardzo są one sprawiedliwe.
Z lasu na pole
Mapa „Garby” w okolicach Zalasewa k. Poznania składa się w 30% z łąk poprzecinanych rowami z wodą i w 70% z dość gęstego lasu, z kilkoma wycinkami, płotami, dołkami i ubogą rzeźbą terenu. Budowniczy trasy podjął decyzję, żeby jej zdecydowaną większość przeprowadzić po łąkach, przez co trasa była dość prosta i tak jak w tytule relacji wymagała decyzji, czy dość szerokie rowy z wodą obiegać, próbować przeskoczyć, czy zanurzyć się w zimnej wodzie po pas.
Ale od początku…
Pierwszych 8 punktów kontrolnych (ok. 2,5km) na trasie zaawansowanej to fajne krótkie przebiegi, częściowo w lesie, częściowo na łące, wymagały pełnej koncentracji na wyjściu i wejściu. Szczególnie dużo problemu sprawił PK6, który wymagał dobrego wejścia w las i żeby być szybkim decyzji o zamoczeniu się do pasa w lodowatej wodzie w rowie.
Drugi odcinek trasy to 3,5 km biegania po łąkach, właściwie bez nawigacji, która sprowadzała się do podniesienia głowy i albo ujrzeniu z oddali lampionu, albo osoby będącej w rowie i odbijającej punkt. Dodatkowo ten fragment trasy to problem terytorialny z właścicielami chartów. Na tym odcinku, żeby się ścigać należało wykonać 11 skoków lub przejść przez rów z wodą i w sumie było to bardziej 3500 m z przeszkodami, niż bieg na orientację. Czy też w Waszej głowie na tym odcinku śpiewali Łukasz i Paweł Golcowie coś tam o ściernisku i kretowisku?
Ostatnie 4 km trasy to bieg w większości w lesie z 500m wypadem po jeden punkt na łąki. Kilka bardzo czujnych punktów 16,17,19,22. Bardzo fajny długi wielowariantowy przebieg na 21. Ten fragment to było właściwie maksimum co można było wyciągnąć z tego terenu i budowniczy stanął na wysokości zadania.
Podsumowując trasa była stosunkowo prosta nawigacyjnie, szczególnie w swojej środkowej części, ale świetna dla promocji biegu na orientację wśród zaczynających je uprawiać.
Wyniki
Co do wyników tras średniej i zaawansowanej to są one trochę niezrozumiałe i chyba nie do końca sprawiedliwe, ale w sytuacji w jakiej znalazł się organizator był to jedyny sposób, żeby sklasyfikować wszystkich startujących. Łącznie z trasy zostało wycięte prawie 40%. Część zawodników biegała całą 8 kilometrową trasę, część miała ją skróconą o kilka punktów.
Ostatecznie w kategorii zaawansowanej wygrali startujący na końcu listy startowej Michał Kalata, Mariusz Plesiński i Piotr Dopierała
Mapy i zdjęcia na FB organizatora
Trasa zaawansowana z zaznaczonymi wykluczonymi z wyników przebiegami
Kolejny GP Hadesu już 13 marca.
0 Comments