GodZone 2018, polski akcent na rajdzie w „strefie Boga”
- Opubikował Marek Galla
- 26 lutego 2018
- 0 Komentarze
- Wyświetlenia 492
GodZone – 10 dniowy, 600-kilometrowy, czwórkowy rajd przygodowy w Nowej Zelandii. Tegoroczna edycja startuje 1 marca, a areną zmagań będzie Park Narodowy Fiordland, leżący w południowo-zachodniej części południowej wyspy. Śmiało można powiedzieć, ze jest to jedno z najpiękniejszych i najlepszych miejsc, w którym można zorganizować Adventure Race. Wpisowe za czterosobowy zespół kosztowało 8,500 dolarów nowozelandzkich (ok. 21tys. zł), zapisy rozpoczęto 1 czerwca 2017 roku i 90 miejsc na liście startowej rozeszło się w 30 minut. Rzutem na taśmę na rajd załapał się Krzysztof Muszyński, który od ponad roku mieszka w ojczyźnie kiwi. Krzyś zastępuje kontuzjowanego członka zespołu Proactive Physio, który w planie ma atak na pierwszą dziesiątkę. Trzymamy kciuki!
Co czeka Krzysia?
Co czeka Krzysia poza podziwianiem przepięknych widoków? Jeśli liczba 600 kilometrów nie robi na Was wrażenia to warto dodać, że tylko 215km z tego dystansu zostanie pokonane na rowerze! Początek rajdu to dwa etapy po tytułem „Chciałeś tego? Dobra! Skopiemy ci dupsko!”. Najpierw 110, a później 160 kilometrów etapu packraft/trek (przeplecione 55km roweru). Myślę, że podczas tych etapów organizator wiele razy usłyszy, gdzie może sobie je wsadzić. A na czym to polega? Zespół przemierza trasę pieszo niosąc ze sobą 2 pontony, wiosła, kapoki. Jeśli dochodzi do fajnej rzeczki, którą da się spłynąć to pompuje ponton i płynie. Przewidywany czas najlepszych na tym 160 kilometrowym odcinku to 43h, czyli poza sprzętem „pontonowym” i innym obowiązkowym, trzeba nieść ze sobą jedzenie na dwie doby napierania! Myślę, że średnia waga plecaka to 10-12kg i to do pierwszego pływania, bo mokry ponton i kapok pewnie będą ważyć ciut więcej. Jeśli chodzi o pływanie na takich dwuosobowych pontonach to Krzyś po kilku treningach jest już mistrzem. „Generalnie to jest tak, że przez połowę czasu płynę w środku pontonu, przez połowę poza. Koledzy się śmieją, więc chyba jest dobrze”. Zespoły, które przeżyją ten etap będą miały do mety już prawie z górki 🙂 Przez jaki teren będzie poprowadzone 24km z 6 etapu skoro najlepsi mają to robić 15h – nie chcę wiedzieć 🙂
Adventure Race zaczyna się dużo wcześniej, sam start to już jest ta malinka na torcie. Logistyka, kompletowanie, pożyczanie potrzebnego sprzętu, kupowanie i planowanie jedzenia, Krzysia na szczęście ominie najtrudniejszy etap, czyli transport na rajd, bo mieszka właściwie na miejscu. Jeśli chodzi o jedzenie to wygląda to tak:
-131 batonów
-1 kg sera
-2 kg bakalii
-3 kg żelek
-12 paczek żywności liofilizowanej
-26 żeli sportowych
W skrócie jeśli ktoś chce bezkarnie jeść słodycze polecamy start w rajdach przygodowych 🙂
Kim jest Krzyś?
Krzysztof Muszyński to 25-latek z Poznania, mimo dość młodego wieku (niech nie zmylą Was te zakola) ma na swoim koncie ukończonych już kilka długaśnych rajdów w Polsce i za granicą, w tym 600-kilometrowy Xtrail Altay Expedition w Chinach. Od ponad roku mieszka w Nowej Zelandii, gdzie przebywa na programie Work&Travel. Jak o sobie mówi „właściwie to jestem zawodowym onanistą, do wszystkiego w swoim życiu doszedłem sam”. „Zawsze musiał być we wszystkim pierwszy i to na nim miała się skupiać uwaga znajomych. Jak się nie dało pozytywnie to został pierwszym studentem na kierunku geoinformacji, który nie obronił pracy inżynierskiej. Pierwszy Polak na linii startu GodZONE to trochę większy sukces” – wspomina wspólne czasy studenckie Agata Błotnicka. Polscy znajomi powoli przebąkują coś o sodówie uderzającej do głowy: „Mieszka w NZ od ponad roku, a nie dostałem nawet kartki. Ale wiadomo teraz wspólne treningi z Chrisem Forne i ekipą Seagate, to starzy znajomi już nie są ważni. Ciekawe czy po powrocie zniży się do naszego krajowego poziomu i wystartuje w jakiejś imprezie na naszym podwórku. Wątpię, Rajd Konwalii to już nie zawody dla naszej gwiazdy” – powiedział nam w szczerej rozmowie jeden z przyjaciół Krzysia. My będziemy kibicować mimo wszystko! Godzone Adventure Race z udziałem Krzysia Muszyńskiego startuje już 1 marca. Stay tuned!
0 Comments